czwartek, 5 czerwca 2014

Hulaj - hulaj - noga

Pewnie już kilka razy wasze oczy ujrzały zdjęcia Panny T z jej nową miłością czyli hulajnogą
Każdego dnia szkoli swoje umiejętności sportowe. Stając się mistrzynią tych trzech kołek, a serce matki pęka z dumy.
Hulajnoga = szaleństwo.
Matka gania za tym małym demonem prędkości, zwłaszcza gdy male górki i wzniesienia dorwie wpadając w stan przedzawałowy, lecz niezabrania bo widzi tą szaleńczą radość w oczach i to nic że zdarzy się upadek, bo czym byłby dzień na hulajnodze bez zdartego kolana czy siniaka toż to uroki małego sportowca.
Jak niektórzy mawiają: jest ryzyko jest zabawa.
Więc jeśli chcecie widzieć tą szaleńczą radość i wiatr we "włosach" waszych dzieci to nie zastanawiajcie się zbyt długo, bo w tych trzech kółkach jest moc.

Nasz tym padł na hulajnogę: SMJ Sport 
nie jest to może MINIMICRO, ale myślę, ze to również bardzo dobry wybór, lecz co tu dużo pisać, zobaczcie sami...lepszej rekomendacji nie ma.



P.S. Kask zawsze mamy, wyjątkowo do sesji nie założyła :)
Pozdrawiamy was i życzymy mnóstwa szaleństw.
A i T

2 komentarze:

  1. My od tygodnia też jesteśmy posiadaczami hulajnogi. Jeszcze tak świetnie sobie nie radzimy jak Panna T, ale może za jakieś czas... :-) A w niedalekiej przyszłości napiszę post okiem fizjomamy co naszym dzieciom daje taka jazda na hulajnodze :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana napisz koniecznie, wiedza eksperta zawsze jest w cenie. Zobaczysz Gabrys z nia na dzień stanie się mistrzem, każdy dzień do krok do perfekcji. Buziaki.

      Usuń