piątek, 20 grudnia 2013

coraz bliżej święta, coraz bliżej święta





W radiu coraz intensywniej puszczane są pastorałki i piosenki świąteczne, a ja spoglądając na kalendarz widzę, że coraz mniej czasu mi zostało na porządki świąteczne, przygotowanie pyszności na Święta oraz przystrojenie domku. Nic innego mi nie pozostaje jak zakasać rękawy i wziąć się do pracy, ale czy się uda-zobaczymy. Podejrzewam, że będzie ciężko, a to dlatego, że moja Panna  przechodzi bunt dwulatka i trafić na jej dobry dzień to sztuka i kawałek, a do tego mąż cały weekend jest w pracy więc wszystko spoczęło na mnie.
Nie poddaje się mam plan, dużą dawkę mobilizujących i nastrajających piosenek świątecznych które wprowadzają mnie w świąteczny nastrój.
Już od poniedziałku powtarzałam sobie i w głowie układałam plan co będę robiła, ale niestety zmęczenie po całym dniu w pracy dawało mi w kość wiec plany legły w gruzie, choć jak sobie przeanalizuję to nie jest chyba najgorzej, bo zakupy już są zrobione w 99% prezenty czekają na spakowanie, łazienka lśni, a choinka czeka w pełnej gotowości na balkonie,  w tym roku będzie żywa:)
Mam nadzieje, że wszystko się dobrze ułoży i tym razem mój plan wypali, dlatego trzymacie kciuki a zapracowanym mamą życzę wytrwałości i dużo dobrej energii.
Pozdrawiam
A

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Odpieluchowywanie

Do tego wpisu dojrzewałam, w sumie dojrzewałyśmy bardo długo bo już od czerwca, bo w czerwcu rozpoczęłyśmy przygodę "witaj nocniku zegnaj pielucho", jak to Tati mówi bombo :) i szło nam jak po grudzie, ale już teraz wiem dlaczego po prostu 1,5 roczniak wtedy mój kochany nie był w pełni gotowy choć pogoda nam sprzyjała i od czasu do czasu zdarzało się siąść i zrobić siusiu.
 Matka nie chciała nic na siłę żeby na przyszłość nie zrazić, i tak pomalutku drobnymi zachętami i próbami, podchodami w końcu się udało, wiwat " kochany nocniku" wiwat.
Wiem, że czas zimowy nie jest może najlepszym okresem na odpieluchowywanie, ale cóż najważniejsze, ze w domu nocni poszedł w ruch pełną parą, i można powiedzieć, ze to najlepszy przyjaciel Panny T.
Więc kochane mamy, słuchajcie własnego wewnętrznego głosu i dziecka ono wie kiedy będzie gotowe, nic na sile. Każde z naszych kochanych maluszków jest inne mimo podobnego wieku. Miesiąc, dwa, trzy robią wielką różnice. Więc bądźcie dzielne a potem chodźcie z głową wysoko podniesioną i chwalcie maluszka za jego podboje nocnikowe :)
Jeśli chodzi o wybór nocnika to padł on na najprostszy model z Ikei - zielony. Prostota załatwila wszystko, on jest mały i zgrabny wsam
raz na małe pupki :)

czwartek, 5 grudnia 2013

Idzie, jest już coraz bliżej

Po cichutku, po malutku gdy dzieci już smaczne śpią zmęczone wyczekiwaniem na Niego, on się zakrada nie postrzeżenie, bezszelestne, przedziera się przez kominy, dziurki od klucza... ma wiele pracy bo tyle dzieci na niego czeka tych małych i tych nieco większych ;)
Jedyny ślad jaki po sobie pozostawia to podarki oraz zjedzone ciasteczka i wypite mleko.
Prawdę mówią my troszkę zmodyfikowałyśmy tradycje zostawiania Mikołajowi czegoś do picia, zostawiłyśmy mu pyszną herbatkę z cynamonem, anyżem i pomarańczą, myślimy , że się nie obrazi.
Pisząc tego posta chyba coś słyszałam, coś zaszeleściło, bynajmniej nie mocny wiatr,który hula za oknem...idę, zerknę...i co moje oczy widzą...cudne podarki dla Panny T zostawił, chyba była grzeczna:), ale nie będę jej budziła niech ma niespodziankę jak wstanie ;), ale wam uchylę rąbka tajemnicy co jej przyniósł



Dobrej nocki wam, życzymy i wspaniałego oczekiwania na przemiłego brodatego "Pana", jestem ciekawa reakcji waszych dzieci i nie zaprzeczę, ze już się nie mogę doczekać rana :)