czwartek, 20 marca 2014

nie dlaczego lecz a czemu...??






































A czemu trawa jest zielona??
A czemu słoneczko wstało??
A czemu nie ma Gufiego??
A czemu zapomniałam??
A czemu jadę do babci i dziadka??
A czemu ...a czemu...??
Tak można bez końca :)
Z każdym dniem zaskakuje mnie swoimi słowami a raczej już bardzo złożonymi zdaniami, choć jeszcze nieraz nieporadnie wymawiane to cieszą ogromnie.
Każdy etap jej rozwoju jest wspaniały, każdy mocno wyczekany, ale skłamałabym gdybym zaprzeczyła, że nie czekałam na pytania: a dlaczego....?? a czemu...??, to ostatnie jest codziennie i coraz intensywniej wykorzystywane, lecz cieszy bardzo.
Czy męczy??.....
 Bywają dni, że tak...., ale odpowiadam, bo wiem, że ona poznaje świat, chłonie go jak gąbka, a mnie przy okazji zmusza do myślenia, do sensownego odpowiedzenia na jej proste pytania dnia codziennego, które dla nas dorosłych jest takie oczywiste, do przystanięcia i zastanowienia się dlaczego tak to jest.
Ale mam nieraz trudności i wtedy uruchamiam pokłady wyobraźni....i wtedy dzień staje się piękniejszy :)
A gdy  mam już dosyć pytań, a czemu?? :) sama się jej pytam a czemu, wtedy ona mówi:
chwilka...myślę... hmmmm i tak w tym hmm tra, i jest pięknie.
Kocham Ją.








2 komentarze: