poniedziałek, 9 grudnia 2013

Odpieluchowywanie

Do tego wpisu dojrzewałam, w sumie dojrzewałyśmy bardo długo bo już od czerwca, bo w czerwcu rozpoczęłyśmy przygodę "witaj nocniku zegnaj pielucho", jak to Tati mówi bombo :) i szło nam jak po grudzie, ale już teraz wiem dlaczego po prostu 1,5 roczniak wtedy mój kochany nie był w pełni gotowy choć pogoda nam sprzyjała i od czasu do czasu zdarzało się siąść i zrobić siusiu.
 Matka nie chciała nic na siłę żeby na przyszłość nie zrazić, i tak pomalutku drobnymi zachętami i próbami, podchodami w końcu się udało, wiwat " kochany nocniku" wiwat.
Wiem, że czas zimowy nie jest może najlepszym okresem na odpieluchowywanie, ale cóż najważniejsze, ze w domu nocni poszedł w ruch pełną parą, i można powiedzieć, ze to najlepszy przyjaciel Panny T.
Więc kochane mamy, słuchajcie własnego wewnętrznego głosu i dziecka ono wie kiedy będzie gotowe, nic na sile. Każde z naszych kochanych maluszków jest inne mimo podobnego wieku. Miesiąc, dwa, trzy robią wielką różnice. Więc bądźcie dzielne a potem chodźcie z głową wysoko podniesioną i chwalcie maluszka za jego podboje nocnikowe :)
Jeśli chodzi o wybór nocnika to padł on na najprostszy model z Ikei - zielony. Prostota załatwila wszystko, on jest mały i zgrabny wsam
raz na małe pupki :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz