środa, 29 stycznia 2014

O ZIMIE....

Bo gdy za oknem mróz i śnieg jakoś tak cieplej na sercu się robi, herbata lepiej smakuje, koc jakoś cieplej grzeje, zapalone świece jaśniej świecą a pomarańcze mają słodszy smak.
Wiem, że wiele ludzi narzeka, że ten śnieg, że ten mróz, że rano szyby trzeba drapać i odśnieżyć auto, że gdy ten mróz taki siarczysty to samochód nie odpalił.
Ale ja kocham, czekam zawsze jak dziecko, na ten śnieg i mróz co go pozwoli utrzymać i cieszyć się nim dłużej.
Tęsknota za śniegiem była tak wielka, że codziennie go wypatrywałam czy nie spadł, co by troszkę świat zabielił i dla dzieci rozweselił. Bo w tym białym puchu jest jakaś magia , w tym mrozie jest moc choć policzki i nosy zmarznięte do czerwoności.
Nawet Tatianka codziennie się pytała, kiedy na saneczki, czy pada śnieżek. Oczekiwanie umilałyśmy sobie Zakamarkowym czytaniem "O Zimie", czarowałyśmy, wyczekiwałyśmy uczyłyśmy się co można robić ciekawego ze śniegiem i stało się...spadł, choć niewiele go napadało to cieszyło i serca nasze rozweseliło.














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz