Już jest, wczoraj przyjechała.
Odmieniona.
Włosy jakby dłuższe, wzrost o centymetr wyższy,
słownictwo wzbogacone więc buzia się nie zamyka.
Taka ta nasza Tatianka doroślejsza, weselsza i stęskniona jak rodzice do granic możliwości .
Gdybyście mogli zobaczyć jej radość gdy nas zobaczyła, w kółko: mama i tata.
Każdy kont domu jakby odkrywany na nowo, choć dobrze znany i zapamiętany.
Powiem wam, ze takie rozłąki naprawdę wszystkim dobrze robią, ale raz w roku dwa tygodnie to jest max.
Dorze, że dni takie długie to wybywamy i łapiemy każdy moment ze sobą, bo ważne są chwile.
Więc chwilo trwaj i karm nas najpiękniejszym czasem.
Bo w wyjazdach najpiękniejsze są powroty :-*
OdpowiedzUsuńzdecydowanie tak :*
UsuńTakie rozłąki też są potrzebne, żeby bardziej docenić to co się ma :)
OdpowiedzUsuńDocenia sie wtedy podwojnie, takie rozlaki daja do myslenia, na wielki plus :)
UsuńU nas Maja pierwsza noc poza domem bez rodziców!! Wow...dziwnie tak w domu
OdpowiedzUsuńWierze, że dziwnie, my tez tak mielismyz a pierwszym razem, niby czlowiek sie cieszy, ze bedzie mial troche czasu,a potem jednak brakuje tej malej istotki tego gwaru, ale uwierz mi takie dni sa potrzebne :* Odpoczywajcie i jak macie mozliwośc cieszcie się każdym wolnym dniem dla siebie :*
Usuń