Pewnie już kilka razy wasze oczy ujrzały zdjęcia Panny T z jej nową miłością czyli hulajnogą
Każdego dnia szkoli swoje umiejętności sportowe. Stając się mistrzynią tych trzech kołek, a serce matki pęka z dumy.
Hulajnoga = szaleństwo.
Matka gania za tym małym demonem prędkości, zwłaszcza gdy male górki i wzniesienia dorwie wpadając w stan przedzawałowy, lecz niezabrania bo widzi tą szaleńczą radość w oczach i to nic że zdarzy się upadek, bo czym byłby dzień na hulajnodze bez zdartego kolana czy siniaka toż to uroki małego sportowca.
Jak niektórzy mawiają: jest ryzyko jest zabawa.
Więc jeśli chcecie widzieć tą szaleńczą radość i wiatr we "włosach" waszych dzieci to nie zastanawiajcie się zbyt długo, bo w tych trzech kółkach jest moc.
Nasz tym padł na hulajnogę: SMJ Sport
nie jest to może MINIMICRO, ale myślę, ze to również bardzo dobry wybór, lecz co tu dużo pisać, zobaczcie sami...lepszej rekomendacji nie ma.
Pozdrawiamy was i życzymy mnóstwa szaleństw.
A i T
My od tygodnia też jesteśmy posiadaczami hulajnogi. Jeszcze tak świetnie sobie nie radzimy jak Panna T, ale może za jakieś czas... :-) A w niedalekiej przyszłości napiszę post okiem fizjomamy co naszym dzieciom daje taka jazda na hulajnodze :-*
OdpowiedzUsuńKochana napisz koniecznie, wiedza eksperta zawsze jest w cenie. Zobaczysz Gabrys z nia na dzień stanie się mistrzem, każdy dzień do krok do perfekcji. Buziaki.
Usuń