piątek, 17 kwietnia 2015

To nic.

To nic, że...
pranie niewyprasowane piętrzy się w kącie.
to nic, że...
podłogi i kurze nieposprzątane, i tak zaraz nowy osiądzie.
to nic, że...
kawa zimna piję
to nic, że...
obiadu dwudaniowego brak, nikt z głodu nie padnie.
to nic, że...
po raz 5 wchodzę z nim na to nasze 3 piętro, zaoszczędzę na siłowni ;)
to nic, że...
obiad w pośpiechu jedzony
to nic, że...
naczynia ze zlewu uciekają, chyba za daleko nie uciekną
to nic, że...
bez makijażu wyszłam, chyba nikogo nie wystraszę
to nic, że...
córka co drugi dzień umyta, od brudu się nie umiera
to ni, że...
wpisy na blogu nie regularnie się pojawiają
to nic, że...
dzieci śpią razem z nami
to nic, że...

To wszystko nic, bo kiedyś to wszystko się zrobi. Mieszkanie będzie wyczyszczone na błysk,
wszystko będzie poukładane, teraz być nie musi.
Nie musi, bo szkoda życia, szkoda tego cennego czasu, bo dzieci nigdy już nie będą takie małe.
Biedronka i pierwszy napotkany wiosenny kwiat nie będą tak dostrzegane.
Łaskotki nie będą tak łaskotały, Klocki nie będą tak porozrzucane, a czekolada już nie będzie taka czekoladowa.

A ta kawa kiedyś będzie ciepła wypita a obiad w spokoju zjedzony.

Na razie cieszę się z tego co mam, bo nawet drzemka z synem w ciągu dnia warta jest tego piętrzącego się prania do prasowania, a lody czekoladowe zjedzone z córką dodatkowych kalorii; ) rysunki pomalowanej podłogi.






5 komentarzy:

  1. kochana wszyscy powinni tak myśleć. Masz cudowne dzieci szkoda czasu na błachostki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochanie nic się nie martw na emeryturze będziemy sprzątać jeszcze tylko 34lata :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. kawy napijemy się, jak dzieciaki na studia pójdą :)

    OdpowiedzUsuń